Zajrzę teraz do Twojego ciała i przyjrzę się skutkom zatrzymania gównianych skarbów w Twoich jelitach. Temat qupy poruszyłam już tutaj https://naturazycia.pl/?p=4618
Budzisz się rano i już czujesz, że to kiepski start dnia. Czujesz się zmęczona i jakoś drażliwa. Myśli są, jak we mgle. Brzuch pobolewa i jest dosyć napięty. Odczuwasz dyskomfort.
Jak ma być inaczej, skoro nosisz w sobie „skarby” z trzech dni.
W lustro już nawet nie chcesz spojrzeć. Podkrążone oczy, kilka nowych krostek na twarzy. Znowu trzeba użyć więcej podkładu.
Na śniadanie nie masz ochoty. Może kawa. Ale i ona nie pomaga.
Z brzucha dochodzą jakieś odgłosy. Burczenie, gulgotanie i syki. Uczucie ciężkości.
Dotykasz brzucha, naciskasz, masujesz i czujesz pod palcami miejsca, które są twarde i tkliwe. Tyle obrazu z zewnątrz.
Zaglądam do środka i co widzę? W jelicie grubym masy kałowe wypełniające światło jelita. Organizm ciągle odsącza płyny, a przez to qupa staje się coraz bardziej zwarta i sucha. A co jest w tych płynach. Cóż, toksyny, które trafiają do wszystkich Twoich organów, które są wspaniale ukrwione.
Na szczęście wątroba i nerki biorą na siebie lwią część roboty i oczyszczają ile mogą. Układ limfatyczny też się stara. Nawet skóra i płuca włączają się mocniej do akcji. Jednak i ich moce słabną. Zanieczyszczona krew dociera do mózgu. To dlatego trudniej się skoncentrować, a myśli, jakieś takie niejasne.
Jeśli zaparcia przechodzą w stan przewlekły, to już krok dzieli Cię od choroby.
Wątroba zaczyna pobolewać, w pęcherzyku żółciowym odkładają się złogi, nerki dają znać o sobie bolem lędźwi, szybciej łapiemy zadyszkę, a z ust jedzie trampkiem po intensywnym treningu. Skóra wywala to, czego d..pa nie może.
Czego d…pa nie lubi?
- Krzesła. Mówi, że to „cichy zabójca”.
- Braku ruchu.
- Stresu i porannego pośpiechu.
- Niewłaściwego odżywiania.
Jak jej pomóc?
Zebrałam dla Ciebie sposoby poradzenia sobie z zaparciem. Przy założeniu, że nie są spowodowane Twoimi chorobami, a „jedynie” niewłaściwym odżywianiem, czy trybem życia.
Jeśli masz wątpliwości, to zapytaj lekarza.
Wybierz z tych metod te, które najlepiej Ci posłużą. I odważnie kieruj się swoją intuicją.
Kilka propozycji dr Dąbrowskiej
Rano na czczo:
- szklanka ciepłej wody z łyżeczką miodu i sokiem z cytryny
- kapusta kiszona (10dag) lub ½ szklanki soku z kapusty kiszonej (nie dla każdego) pół na pół z wodą
- szklanka wody mineralnej (ciepłej)
- na śniadanie 2-3 razy w tygodniu – musli z płatków zbóż (długo gotowane)
- raz na dzień szklanka maślanki, kefiru, jogurtu (np. przed snem) (nie zawsze dobre dla każdego)
- pół godziny ruchu dziennie: spacer, jazda na rowerze, taniec
- do każdego posiłku surówka z surowych warzyw (błonnik) (nie, jeśli masz problemy trawienne skutkujące gazami i wzdęciami)
- na noc jabłko (absolutnie nie przy problemach z żołądkiem i trawiennych)
- namoczone na noc 3 suszone śliwki lub figi w małej ilości wody
- delikatny masaż jelit
- do surówki dodać 1 łyżkę oleju lnianego lub 1 łyżeczkę zmielonego siemienia lnianego
Propozycje dr Henryka Różańskiego
- Boldovera (Aflopa) – tabletki,(zawierają dodatkowo boldynę i wyciąg z dymnicy) – przy skurczach przewodu pokarmowego i dróg żółciowych, kamicy żółciowej, zastojach żółci, bólach wątroby, bólach żołądka, niestrawności i zaparciach – 2 tabl. 1-2 razy dziennie, nie dłużej jednak niż 2 tygodnie. Nie zażywać w ciąży i podczas laktacji.
- Obstilax (NP Pharma) – tabletki, zawierające dodatkowo wyciąg z prawoślazu i kminku oraz mydło lecznicze – w zaparciach 1 tabletka 1 raz dziennie po jedzeniu, nie dłużej jednak niż 10 dni.
- Apinorm (Apipol-Farma) – syrop złożony zawierający dodatkowo nalewkę anyżową, nalewkę kminkową, wyciąg mocny z pomarańczy i ziołomiód aloesowy – preparat reguluje wypróżnienia, działa rozkurczowo, wiatropędnie, wykrztuśnie, żółciopędnie i wzmacniająco – 5-10 ml 1 raz dziennie przy zaparciach i zaburzeniach trawiennych oraz w powolnej przemianie materii, nie dłużej jednak niż 10 dni, potem uczynić przerwę 2 tygodniową.
- W warunkach domowych również można sporządzić marmoladki ze śliwek, owoców figowca, owoców trzmieliny, kruszyny lub szakłaku. Zmieszać w równych proporcjach, dla wzmocnienia dodać mocny osłodzony miodem napar z liści lub strączków senesu, wymieszać i zażywać po 1-2 łyżki dla wyregulowania defekacji i pobudzenia przemiany materii. Jednak nie dłużej niż przez 5 dni.
Na swoim blogu, doktor Henryk Różański pisze również o siarczanie potasu. To metoda dla „zuchwałych”, co nie boją się chemicznego słownictwa.
Oto, co możesz przeczytać: „Po podaniu doustnym wywołuje wzmożoną perystaltykę jelit, na drodze osmotycznej gromadzenie wody w świetle jelita, rozwodnienie (upłynnienie) mas kałowych i ich obfite wydalenie. W moich testach wykazałem, że doustne przyjęcie 2-2,5 g siarczanu potasu (rozpuścić w gorącej wodzie, wypić) rzeczywiście wywołuje przeczyszczenie. Efekt przeczyszczenia i upłynnienia kału jest bezbolesny. U niektórych osób spostrzegłem po wypiciu roztworu siarczanu potasu rumień na twarzy. Sam również odczułem uczucie ciepła na policzkach i zarazem spadek ciśnienia krwi. Wpływ hipotensyjny siarczanu potasu jest stosunkowo wyraźny, ale krótkotrwały. Po 2-3 godzinach, czasem już po 1 godzinie od spożycia następuje pierwsze wypróżnienie. Ilość wypróżnień waha się od 3 do 5, czasem nawet do 8, zależnie od ilości aktualnie spożywanego pokarmu, wypełnienia jelit i ilości wypijanych płynów. Kalium sulfuricum podany w czasie laktacji zmniejsza ilość wydzielanego mleka. Podobnie jak siarczan magnezu nadaje się do przerywania laktacji, hamowania mlekotoku i łagodzenia obrzęku oraz stanu zapalnego gruczołu mlekowego. Jest to silne Antigalacticum.” A całość tekstu znajdziesz tutaj http://rozanski.li/2283/siarczan-potasu-kalium-sulfuricum-jako-lek-w-dawnej-medycynie/ I polecam Ci to źródło informacji. Jest rzetelne, bogate i niezwykle przydatne.
Niezależnie od środków pomocowych, to Ty masz największy wpływ na swoje wypróżnianie. Potraktuj swoje „cztery litery” z należytą atencją. Poświęć im czas. Zaplanuj poranek tak, by bez pośpiechu opróżnić jelito grube i z poczuciem lekkości wejść w nowy dzień. Dzisiaj dzień ekadashi. To dobry dzień, żeby zacząć dobre praktyki. Twoje ciało odwdzięczy Ci się dobrym samopoczuciem, jasnością myśli, łatwością koncentracji i poczuciem szczęścia. Czyż nie jest to piękna wizja? W moim życiu to już rzeczywistość. Choć przeszłam etap marzeń i niedowierzania, że jest to w ogóle możliwe.
Czystych jelit i jasnych myśli Ci życzę.
Dorota Natura Życia