Streetwaves – ziołowe spotkania

 

W niedzielę zakończyła się akcja „Znajdź sąsiada”. I nie chodziło tu o zaginionych, a o przyjaciół. Gromady sąsiadów wyległy na ulice i w ramach Streetwaves 2015 popłynęły falą również do Doliny Radości.

Miałam ogromną przyjemność spotkać się z nimi. A oni chętnie rozmawiali ze mną o ziołach. Naszych, bardzo malutkich, sąsiadach. Czasami mijanych, deptanych, zrywanych, podziwianych. Jednak zawsze obecnych i gotowych przyjść nam z pomocą, gdy coś nam dolega.

Pogaduchy podczas leżakowania trwały tylko pół godziny, bo ze wszystkich stron zioła zaglądały nam w oczy i nie mogły się już doczekać naszej wizyty.
Zafalowaliśmy i razem z wiatrem popłynęliśmy w kierunku łąki i stawu.

I wiecie kogo spotkaliśmy? Zioła Kto wyszedł nam na spotkanie?
Żywokost, ostrożeń warzywny, pokrzywa, przytulia, jasnota biała, przetacznik ożankowy, bluszczyk kurdybanek (nazwany przez kogoś bluszczykiem skurczybyczkiem), wrotycz, kozłek lekarski, czosnaczek, gajowiec żółty, tasznik, lilak, czarny bez, kalina, mniszek lekarski.

Spędziliśmy z nimi dwie godziny i nie było nam dosyć. Macanie, wąchanie, oglądanie i dyskutowanie na temat właściwości i osobliwości ziołowych wypełniły nam niepostrzeżenie ten czas.

Jedna z organizatorek napisała do mnie:

“Było bardzo ciekawie i zabawnie. Fajnie, że tak angażowałaś publiczność w spotkanie, widać że chcieli w nim uczestniczyć i że im się podobało Happy
Zresztą spacer też cieszył się popularnością, ktoś nawet wrócił wcześniej, ponieważ było za dużo osób i nic nie słyszał Happy

Mnie się podobało! A Wam?

Z ziołowym pozdrowieniem
Dorota

Udostępnij