Jestem ciężki i Ci szkodzę. Podpisano: metal.

W świecie, w którym dzisiaj żyjemy jesteśmy narażeni na obciążenie metalami, które nam szkodzą. Słysząc rtęć, czy ołów wiemy, że to są to metale, których lepiej nie mieć w organizmie. Ale już kadm, tal czy bar nie są takie oczywiste.

To na jakie metale jesteśmy narażeni najbardziej zależy od środowiska, w którym żyjemy, jedzenia, przyjmowanych leków czy szczepionek, wypełnień w zębach, stosowanych środków czystości w domu, czy wykonywanej pracy.

Jak sprawdzić, czy jestem obciążona metalami, i jakimi. Popularną metodą jest analiza włosa. Niestety najczęściej zaczynamy interesować się tym tematem, kiedy poważnie chorujemy.

Zebrałam tutaj informacje na temat oczyszczania z metali. Podaję linki do ciekawych artykułów. Zamieściłam również sposoby, o których uczyłam się od dr Henryka Różańskiego.

Na początek polecam wpis na stronie Powrót Do Marzeń.  Tu dowiesz się jakie metale i w jaki sposób nam szkodzą.  Znajdziesz tu również inne ciekawe informacje dotyczące detoksykacji.

Przeglądając strony internetowe znajdziesz mnóstwo informacji na temat detoksykacji z metali. Niezależnie od źródła ich pochodzenia, w każdym możemy znaleźć informacje dotyczące pokarmów, które będą nas w tym procesie wspierać. Nasze ciało potrafi poradzić sobie z toksynami, pod warunkiem, że mu w tym pomożemy.

Pamiętajmy, że oczyszczamy się zarówno przez jelito grube, nerki, wątrobę i skórę oraz płuca. Dlatego to co jemy i pijemy ma wpływ na skuteczność tego procesu. Nieodzowna jest oczywiście woda. Żadne metody nam nie pomogą, jeśli się „zasuszymy”.

O algach, kolendrze, selenie, ćwiczeniach, błonniku, nalewce odtruwającej i saunie przeczytasz w magazynie „O czym lekarze Ci nie powiedzą”.

Jednak pytanie mojej czytelniczki Anny dotyczyło konkretnie rtęci i poradzenia sobie ze skutkami usunięcia plomb amalgamatowych. I na tym skupię się w tym wpisie.

Bardzo obszerne opracowanie na temat rtęci jest w języku angielskim. To „Amalgam illness” Andrew Cutler’a. Książkę można kupić na tej stronieTutaj znalazłam przetłumaczony na polski fragment dotyczący objawów zatrucia rtęcią. Dosyć to wstrząsające, co rtęć wyczynia z naszym ciałem.

Andrew Cutler posiada doktorat z chemii, tytuł magistra fizyki, doświadczenie w rozwiązywaniu problemów praktycznych i w badaniach naukowych z zakresu chemii i inżynierii oraz rozległą wiedzę o biochemii i medycynie. 

Kolendra i chlorella pojawiają się w wielu opracowaniach dotyczących odtruwania rtęciowego. Obszerne informacje na ten temat znajdziesz tutaj. To stąd pochodzi poniższa informacja: podczas usuwania plomb amalgamatowych, powinna być przyjmowana większa dawka, na dwa dni przed i 2-5 dni po procedurze (im więcej plomb jest usuwane, tym dłużej winna być podawana zwiększona dawka). Kolendra nie powinna być podawana w czasie pracy z plombami. Przez ten czas nie chcemy mobilizować głębiej usadowionych metali na dokładkę do oczekiwanej nowej ekspozycji z plomb.”

Pani Agnieszka Tomaka (lekarka stomatolog) napisała w „Poradach na zdrowie” numer 27: „Nigdy nie usuwajmy wypełnień amalgamatowych w okresie ciąży i karmienia. (Najbardziej niebezpieczne są opary rtęci). Jeżeli planowane jest usuwanie amalgamatu, to na 30 minut przed wizytą należy przyjąć 750 mg aktywnego węgla. Kilka dni przed i po zabiegu przyjmować witaminę C, B complex, multiminerały i selen. Dodatkowo należy chronić wątrobę wysokoproteinową dietą lub suplementacją lizyny i cysteiny.”

Aby uwolnić organizm od rtęci, stosuje się też chelatację. Należy jednak robić to z równie wielką ostrożnością. Można, a nawet trzeba wspomóc organizm odpowiednią dietą dostarczającą substancje odżywcze i naprawiające mózg, takie jak kwasy omega 3, sulforan np. z brokułów, kurkuma, witamina D.

A jeśli interesuje Cię jeszcze inne zastosowanie kolendry to polecam artykuł dr Henryka Różańskiego.

Opisywaną metodą usuwania rtęci i innych metali ciężkich jest chelatacja. Metoda ma swoich zwolenników i przeciwników, gdyż oprócz pozytywnych aspektów i skuteczności w usuwaniu metali, ma również skutki uboczne, o których warto pamiętać decydując się na ten sposób.

Wielkim zwolennikiem i praktykiem chelatacji był dr Jarosław Krasicki. Stworzył klinikę, w której do dzisiaj przeprowadza się te zabiegi. Na stronie kliniki znajdziesz informacje dotyczące bezpieczeństwa stosowania chelatacji. W obszarze działania dr Krasickiego była głównie choroby miażdżycowe.

Na stronie kliniki znajdziesz również następujący wpis: „żadne inne zagadnienie nowoczesnej medycyny nie były bardziej upolitycznione niż EDTA. Leczenie choroby wieńcowej jest dużym biznesem w USA i w świecie zachodnim. Jak mówi Gary Gordon, ojciec terapii chelatowej, za każdym razem gdy chirurg przeprowadza operację bypassów, zabiera do domu luksusowy sportowy samochód. Do pewnego stopnia więc terapia ta redukuje zapotrzebowania na leczenie konwencjonalne. W dużym stopniu jest ona zagrożeniem dla znacznego wpływu medycznego estabilishmentu”.

Sami musimy ocenić, na ile konkretna metoda nam służy i będzie pomocna. Choć warto taki proces detoksykacji wykonywać pod nadzorem lekarza, który zna się na rzeczy.

 I na koniec prawdziwa historia Ani, która przeszłą roczną kurację oczyszczania organizmu z rtęci. Nie podaje dokładnie swoich zaleceń (przecież każdy ma inne stężenie rtęci i inne uwarunkowania), ale podaje wiele ciekawych wskazówek.

Zdrowego życia bez toksycznych metali życzę
Dorota Natura Życia

Udostępnij