Gorąca sprawa, czyli jak wypocić gorączkę

Sezon chorób układu oddechowego w pełni.
Podzielę się przeciekami z Gdańska. Wiedza pochodzi od praktyka fitoterapii Jeremy’iego Ross’a.
Gorący temat, czyli gorączka. Metoda spłynięcia potem, a właściwie wchłonięcia w bandaże mumii, bo tak wygląda delikwent przygotowany do wypacania 

Kto nam w tym pomoże? Panie i Panowie, oto KRWAWNIK 
Zaparzamy minimum 2 litry krwawnika (najlepiej same kwiaty, jak nie mamy, to może być ziele, ale koniecznie z kwiatami). Na te 2 litry dajemy 100g krwawnika. To nie pomyłka. 100 gram na 2 litry wody. Dodam, że tak silny wyciąg ma dodatkowo działania na zwiększenie jasności umysłu (ale tu parzymy w jeszcze większym stężeniu, czyli 1:2).
Przecedzamy. Chorego ubieramy w bawełnianą/ flanelową ciepłą piżamę lub owijamy w prześcieradła. Na to koc i kołdra. Wystaje głowa, na którą nakładamy bawełnianą czapeczkę (u nas się mówiło myckę).
Poimy chorego naparem tak gorącym, jak tylko da radę wypić. Poimy aż do wystąpienia pierwszych potów. Potem jest z górki, to znaczy z człeka się leje i wchłania w piernaty. Jak nie przestaniemy poić po pojawieniu się potów to za bardzo osłabimy.
Jak chory marudzi, że mu gorąco i próbuje się rozdziewać, a nie daj Boże, chce otworzyć okno, to mamy pełne prawo go obezwładnić 

A co, jeżeli krwawnik nie zadziała nam na poty? Wtedy robimy imbirowy wywar (na 1-2 kubki wody kilka plasterków świeżego imbiru, sprawdzajcie, jaki kupujecie, jeżeli po przełamaniu ma śliczną żółtą barwę, to brać, ale jak ma sine obwódki, to nie brać). Gotujemy do delikatnego wrzenia przez 15-20’. Zdejmujemy z ognia i dodajemy krwawnika. Parzymy 10’. Poimy tak gorącym, jak tylko da się wypić od razu za jednym machem te 1,5 kubka. Pamiętajcie, że człek wypił już co najmniej 2 litry, jak nie więcej.

Jeżeli gorączkę zbijamy u dzieci, to odradzam krwawnika. Nie, żeby nie działał. Zadziała bardzo dobrze. Tyle, że jest gorzki i dzieciaki tego nie wypiją. Doskonale sprawdzi się tutaj kocimiętka lub hyzop. Dodatkowo oba zioła mają działanie uspokajające.
I kocimiętka sprawdzi się przy grypie z kolkami i nerwami, a hyzop dodatkowo przy kaszlu ze śluzem.

Zapytacie co z czarnym bzem. A wszystko w porządku. Jednak trochę słabiej zbija gorączkę. Za to jest dobry przy odblokowywaniu zatok i katarze. I znowu, ważne, by podać dużo bardzo ciepłego naparu.

A na koniec dodam, że krwawnik można popijać zapobiegawczo 1 łyżeczkę 3 x dziennie. Jest tak sprytnym ziółkiem, że u osób bez gorączki będzie rozgrzewał, a u osób z gorączka będzie schładzał.

To jeszcze na drugi koniec  powiem słowo o inhalacji. Jeremy podzielił się swoim sposobem stosowanym w jego rodzinie od pokoleń. Inhalację dzielimy na dwa etapy:
Pierwszy etap – garnek z wodą i np. olejkiem eukaliptusowym, ręcznik na głowę i wdychanie oparów przez nos.
Drugi etap – wodę z olejkiem wlewamy do czajniczka z dziubkiem, dziubek do dzioba (znaczy ust) i wciągamy opary przez usta. Szczególnie gdy nos zablokowany, to pozostaje nam przejść od razu do etapu drugiego. Trzeba tylko uważać, by nie wciągnąć z rozpędu do ust wody.

A tak w ogóle, to życzę Wam, żebyście wcale tego nie potrzebowali  I dobranoc. Idę parzyć moje krwawnikowe kwiatki. 1 łyżeczkę. Zapobiegawczo.

Chcesz wiedzieć więcej? Nauczyć się żyć bez antybiotyków? Nie wahaj się zajrzeć tutaj Platforma Natura Życia.

Dorota Natura Życia

Udostępnij