Historia 16 „Od strony serca i duszy”

Budzę się. Jest jeszcze ciemno. Jak co rano wsuwam stopy w ciepłe kapcie, otulam się szlafrokiem i człapię na dół do kuchni. Szu szu. Szumi woda w czajniku. Mru mru. Mruczy kot domagając się porannej porcji pieszczoty.

Siadam w fotelu i sprawdzam pocztę. Jest! Resztki porannego zaspania zostały strzepnięte, jak pierwszy śnieg gwałtownym porywem wiatru. Jest! Otwieram plik i czytam zachłannie. Kolejna porcja słów, przeżyć i uczuć. Tak. Czekam zawsze z niecierpliwością nastolatki na kolejny list od mojej siostrzenicy.

Wpijam oczy w tekst, jak wygłodniały wampir w tętniącą życiem szyję. Zatapiam się w słowach. Porywają mnie w rejony niedostępne dla zwykłego śmiertelnika. Jestem uprzywilejowana, czuję się wyróżniona! Przebiegam oczami po kolejnym opowiadaniu. Tym razem nie rozumiem od początku, gdzie zmierzają słowa, jaką puentą się zakończą. Czuję zniecierpliwienie. Nagle jest, kiwam głową z uznaniem. No tak, wystarczyło trochę poczekać. Literatura mojej siostrzenicy potrafi być wymagająca. Widzę kilka błędów, mam odruch poprawiania. Uśmiecham się. Wystarczy przecież włączyć opcję autokorekty. Dzisiaj komputer pomaga nam w ortografii.

A temat? Temat na konkurs? Mam od razu dziesiątki pomysłów, który byłby bardziej chwytliwy. Już zastanawiam się co napisać dziewczynie, jaką propozycję podsunąć. Stop. Jak łatwo wcielić się we wszechwiedzącego. A przecież nie wiem co dla niej najlepsze.

Nie wiem przed czym chcę ją chronić? Przed życiem? Przed rozczarowaniem? A może przed satysfakcją, że jednak miała rację? „Nie wiadomo, czy to dobrze, czy to źle. Tylko Bóg i czas wie“ – mówią mądrzy ludzie. Ograniczam się więc do słów zachęty, piszę o moich odczuciach i nie oceniam. I cieszę się, że mogę cieszyć się zaufaniem tak bliskiej mi osoby i dzielić z nią emocje i myśli.

To jej życie, jej wybory i szanuję to. Kocham ją bardzo i wspieram. I nawet widząc, że stawiając pierwsze kroki chwieje się czasami, to mam w sobie zgodę na popełniane przez nią błędy. Bo to jej błędy. I tylko tak uczy się i rozwija. Bo doświadczenie to nie jest to co nam się przydarza, ale to co my sami z tym robimy.

Dobrych wyborów Ci życzę, szczególnie wobec dzieci.
Dorota Natura Życia

Udostępnij