Dusza podróżniczka

Poniższe słowa zapisałam ponad rok temu wracając z Gozo. Trudno mi dłużej usiedzieć w jednym miejscu. Po Gozo była jeszcze Kreta, potem Sardynia i trzykrotnie Teneryfa (tu coś się zadziało, ale o tym za chwilę).

„Jeszcze chłód poranka przetykany nićmi słonecznego gorąca. Zapowiedź upalnego dnia, którego ja już nie doświadczę. Chwila pożegnania jest pewna „jak śmierć i podatki”. Ta chwila, choć oswojona, potrafi drapnąć pazurkiem, jak kot.
Za mną tydzień wrażeń, rozmów, pracy i odpoczynku na pięknej wysepce Gozo.

Tydzień zakończony wysokim C. Na Ramla Bay. Korzystałam z jej słońca, piasku i wody. A potem wspięłam się, by podziwiać ją z wysokości, otulona ścianami jaskini.
Na drogę zostałam wyposażona w życzenia szczęścia przez przybysza z Malty, spotkanego na ścieżce. Ciepłe, roześmiane oczy, chłodny nos jego przyjacielskiego psa w mojej dłoni. Rozumieliśmy się bez słów. Czasami spotykam anioły.

Widoki zrekompensowały krótką, choć momentami trudną wspinaczkę.
Kiedy już nacieszyłam się robieniem zdjęć, usiadłam na skale i zapatrzyłam się. W morze, słońce, plażę i siebie.
Wiem, że to jeszcze nie czas, by osiąść w jednym miejscu. Miłość do drogi krąży w moich żyłach i już podpowiada, gdzie postawić kolejny krok. Wędrowanie mam we krwi, a ponieważ każda jej kropla przepływa przez serce, to bardzo to kocham.”

Dzisiaj ciągle jeszcze wędruję, ale … Piękny kawałek Teneryfy czeka na mnie. W czerwcu kupiłam miejsce, które łączy góry i wodę. Jeszcze nie wiem, kiedy tam zamieszkam. Moja włóczęgowska natura nieco się buntuje. Pewnie się temu poddam, bo moja Dusza właśnie tam zamieszkała i ciągnie mnie do siebie z całych sił miłości <3 A przecież wiadomo, że bez Duszy trudno mi żyć. Znaczy się – polecę tam.

Nigdy nie marzyłam o Teneryfie. Ba, nawet do lutego tego roku nigdy na niej nie byłam. Historia jak do tego doszło domaga się opowiedzenia. Przyjdzie chwila, kiedy to zrobię. Tymczasem bilet na październik już mam. Dusza się cieszy 😀

Otwarcie się na to co przychodzi to smakowanie nieznanego, to dreszcz przygody, to … moje życie. „Jesteś odważna” – usłyszałam. Może tak, a może po prostu jestem ciekawa tego co się wydarzy?

Dusza

Udostępnij