Klepsydra życia

Fotografia przedstawia srebrną monetę, którą oferuje Gdańska Mennica. Gdańsk – miejsce mojego urodzenia.
A szukałam w zasobach internetowych zdjęcia klepsydry.

Listopadowy poranek. Jeszcze otulony szarością przedświtu. Jak szalem chroniącym przed chłodem jesiennej aury. Zapach kawy i kardamonu rozjaśnia moje oczy. Zbieram z lodówki magnesy. Ślady moich podróży. Trzymam w dłoniach i pojawia się pomysł. Rozdam je. Staną się inspiracją dla innych osób. Pomysłem, marzeniem i celem. Niektóre z nich chcę dać konkretnym osobom. I wtedy zatrzymało mnie odczucie odchodzenia, wręcz umierania.

Czy można umrzeć dla miejsca? Czy przeprowadzka to mała śmierć? A przeprowadzka 7 tysięcy kilometrów dalej. Żegnam się nie tylko z miejscem. Tak mocno poczułam, że żegnam się z ludźmi, którzy tutaj przy mnie są. Których spotykam, z którymi mam relacje i moje życie. W ferworze spraw te odczucia zepchnęłam bardzo głęboko. Udając, że ich nie ma? Udając, że mnie nie dotyczą? Jesienny, listopadowy czas sprzyja zanurzeniu w cieniu. Wspiera wgląd w śmierć, odchodzenie i pożegnania.

Już wiem, że miękko przeprowadzę się na Teneryfę. Niesiona ciepłem bliskich mi ludzi, którzy zawsze będą mi bliscy. Niezależnie od dzielącej nas odległości. Otulona listopadową refleksją otwieram uszy serca na słowa mojej Duszy: „Kochana, o wszystko już zadbałam. Ucisz umysł i mnie słuchaj”.

Trzyma w dłoniach klepsydrę obserwując przesypujące się chwile mojego życia. Jak długo jeszcze? Nie wiem. Klepsydrę mojego życia trzyma ktoś inny, ktoś kto wie. Mnie pozostaje tylko cieszyć się każdym dniem. Które ziarenko będzie ostatnim? Nie wiem. Dlatego żyje tak, jakby to miało być to dzisiejsze.

W momencie napisania pierwszego zdania, napisała do mnie moja Siostra: „Jak się czujesz? ❤️” Między nami jest połączenie, którego nie ogranicza czas, ani przestrzeń. I znowu poczułam, że nigdy nie jestem sama. I „usłyszałam” teraz głos mojej Duszy: „no, rejczel!” 😁 Cieszę się, że ma poczucie humoru. Bardzo to w niej lubię.

Czas, w którym przybywa ciemności (do 21 grudnia) to dla mnie dobry czas na zamykanie oczu. Otulona ciemnem nocy czuję mocniej. Ciekawy moment na przeprowadzkę wybrałam. Czy na pewno to ja o tym decydowałam? 🤔

Ciepłej ciszy nocy Tobie życzę ❤️

Udostępnij