Zaparcia w podróży, czyli kołek w … płocie

Za 3 dni ruszam w drogę. Łąki Roztocza czekają na mnie z bogactwem ziół. A w podróży nie mam swojej łazienki. Tak naprawdę, to w ogóle nie będę miała tym razem łazienki, tylko dół wykopany w ziemi i osłonięty namiotem. Mój układ nerwowy testowałam już w Indiach i Nepalu. Z wypróżnianiem problemów nie było.

20% ludzi ma problemy z zaparciami. Każdy z nas miał przynajmniej raz w życiu taki epizod. Często zdarza się, że nie możemy pozbyć się balastu w podróży. I o tym jest ten wpis – jak pomóc sobie w podróży z wypróżnieniem.

Skąd w ogóle bierze się problem zaparcia w podróży? Otóż układ nerwowy lubi stałe miejsce (najlepiej własne) i stałe pory. W podróży o to ciężko. Czyli nasz układ nerwowy buntuje się na brudne toalety, suche powietrze, np. w samolocie, które wysusza nasze śluzówki.

Jak pomóc sobie w podróży?
Po pierwsze, jeśli wiemy, że mamy taki problem, to przygotować się 2-3 dni wcześniej.

  1. Jeżeli siedzimy już w toalecie i nasze wysiłki idą na marne, to możemy 4-5 razy mocno się zginać przyciągając nogi do tułowia. Czasami pomaga.
  2. Drugi sposób to błonnik. Tylko jaki? Mamy dwa rodzaje:
    1. Rozpuszczalny – działa delikatnie drażniąco, jest wskazany w podróży, zawarty w owocach, w skórkach owoców (pektyny), czyli jabłka, gruszki.
    2. Nierozpuszczalny – w ziarnach, czyli produkty zbożowe, niestety jedzenie w podróży takich produktów może przynosić dyskomfort w postaci bólu brzucha i bólu przy wypróżnianiu, oczywiście on też jest korzystny, jednak część osób bardzo źle na niego reaguje.
      Czyli 2-3 dni przed podróżą jemy owoce i zabieramy je w podróż.
  1. I zdaje się najważniejsze – picie płynów, najlepiej wody, mogą być ziołowe, delikatne herbatki. Woda rozrzedza masy, a w powiązaniu z błonnikiem pozwala łatwiej zrobić kupę.
  2. Ruch! No ale kto po przyjeździe na miejsce idzie na rolki lub biegać 😉
  3. Probiotyki – z połączeniu z prebiotykami. Dobre bakterie są dla nas tak dobre, że pomagają w defekacji.
  4. Preparaty wspierające:
    1. Laktuloza, sorbitol – to są tzw. preparaty osmotycznie czynne, pomagają upłynnić kał i dzięki temu ułatwiają wypróżnianie.
    2. Senes, aloes, rzewień, kora kruszyny – zioła o działaniu wspomagającym pozbycie się balastu.
    3. Parafina, wosk, gliceryna, czyli poślizgowe 😉

Jest tylko małe ale – czas stosowania. Te wspomagacze nie mogą być stosowane przewlekle.

  • Zioła – długie stosowanie może doprowadzić do atonii jelit lub nawet ich uszkodzenia.
  • Poślizgowe upośledzają wchłanianie kwasów tłuszczowych i witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
  • Osmotyczne – wydają się najbezpieczniejsze, ale też nie przesadzałabym z ich stosowaniem.

Podsumowując:
Przygotowanie 2-3 dni wcześniej przed podróżą.
Błonnik rozpuszczalny plus woda.
I mimo wszystko choć trochę ruchu 🙂
Powodzenia w podróży w pozbyciu się balastu 🙂
Dorota Natura Życia

Udostępnij